sobota, 31 sierpnia 2013

Miś, ale nie pluszowy

Jeżeli mam być szczera to bardzo rzadko sięgam po mydła w kostce, zdecydowanie wolę te w płynie, jednak jak tu się oprzeć takiemu misiowi? A mowa o mydle marki Scottish Fine Soaps, które miałam przyjemność testować dzięki Samplecity.pl.

 
Mydło zamknięte jest w ciekawym i na pewno oryginalnym opakowaniu! Fajnie, że jest przezroczyste, gdyż możemy podziwiać naszego przystojniaczka, a do tego z tylu opakowania można wpisać imię :D  Miś jest koloru zółtego i co tu dużo pisać - jest uroczy!  
Pachnie przyjemnie, aczkolwiek jakoś bardzo jego zapach mnie nie zachwycił.

 Mydło robi, co ma robić, czyli dobrze oczyszcza skórę oraz jej przy tym nie wysusza. Jakiegoś szczególnego nawilżenia nie zauważyłam, zresztą uważam, że od tego są inne kosmetyki :) Miś jest świetną ozdobą łazienki, wszyscy się nim zachwycają :) Cena pozostawia wiele do życzenia, bo nie każdy może pozwolić sobie na mydło za 30 zł.. Ale też jest to świetny pomysł na prezent, przynajmniej ja bym się ucieszyła jakbym taki dostała.

Zauroczył mnie całkowicie jego wygląd i mam ochotę na więcej takich mydełek w ciekawych kształtach! :))

Pojemność/Cena:
120 g/ około 30 zł
Możecie go kupić tu: KLIK

 
Też Was zauroczył jego wygląd? A może niekoniecznie? :D

środa, 28 sierpnia 2013

Czarodziejski eliksir?

Cześć kochani :)
Dzisiaj będzie o Eliksirze odżywczym do włosów marki L'Oreal, Elseve, który w ostatnim czasie stał się moim włosowym ulubieńcem :) tak dla przypomnienia - jestem posiadaczką długich, prostych i niefarbowanych włosów.
 

Skład: cyclopentasiloxane, dimethiconol, chamomilla recutita extract/matricaria flower extract, cocos nucifera oil/ coconut oil, nelumbuim speciosum extract/nelumbuim speciosum flower extract, benzyl alcohol, cinnamal, linaool, linum usitatissimum flower extract, caprylic/capric triglyceride, gardenia tahitensis flower extract, rosa canina flower extract, bisabolol, glycine soja oil/soybean oil, parfum/fragrance (F.I.L. C158646/3).  

 

Eliksir zamknięty jest w szklanym, eleganckim opakowaniu z pompką. Ma on bezbarwną i dość rzadką konsystencję o przepięknym kwiatowym zapachu :) Można go aplikować na mokre jak i suche włosy. Ja zazwyczaj wybieram pierwszą opcję :)

 

Po jego użyciu włosy są bardzo mięciutkie(wygładzone), pięknie się błyszczą, a do tego nie mam żadnych problemów z ich rozczesaniem.
Można by pomyśleć, że je przetłuści lub obciąży, jednak nic bardziej mylnego. Nie są w żaden sposób
obciążone i nie muszę ich myć częściej niż, co 2 dni jak zazwyczaj. W składzie można znaleźć wiele ekstraktów z olejków kwiatowych, które zapewne w jakiś sposób odżywiają włosy :) 

Bardzo polubiłam ten produkt i myślę, że na jednym opakowaniu się nie skończy, gdyż świetnie działa na moje włosy :) Pielęgnacja włosów z owym eliksirem stała się znacznie przyjemniejsza! :)

Pojemność/Cena:
100 ml/ około 40 zł - warto polować na promocje, bo można go dostać już od 25 zł.
Możecie go dostać w każdej większej drogerii.

 

 Stosujecie tego typu eliksiry, olejki? A może znacie ten?:)

niedziela, 25 sierpnia 2013

Mineralne cudeńka od La Rosa

Hej! :)
Co tam u Was ciekawego? Ja odrywając się od książki przybywam do Was z kolejną recenzją :) Tym razem będzie o mineralnych cieniach do powiek marki La Rosa. 

Cienie zamknięte są w małych, pojedynczych opakowaniach. Trzeba uważać podczas aplikacji, gdyż  nie mają one żadnego sitka, więc o wysypanie zawartości bardzo łatwo..
W swojej kolekcji mam cztery kolory, z czego większość to jasne odcienie: różu, beżu i karmelu, jednak jest również jeden, ciemniejszy wpadający w brąz - Olivine. Wszystkie kolory są błyszczące, co zdecydowanie dodaje im uroku :)

 Jeżeli chodzi o jakość to jestem bardzo zadowolona! Cienie mają świetną pigmentację i bardzo długo się utrzymują -  gdy nakładam je rano, wieczorem są wciąż na swoim miejscu, co prawda mniej intensywne, ale są i to nawet bez żadnej bazy! Czasem lubię również zmieszać niektóre kolory i tym sposobem otrzymuję nowe odcienie.
Cienie można aplikować zarówno na sucho jak i na mokro - ja zazwyczaj wybieram drugą opcję, gdyż są bardziej intensywne.

Uwielbiam! A szczególnie odcień Carmelian, z którym się ostatnio nie rozstaję :) Więc jeżeli cena Wam nie straszna, to polecam :)

Pojemność/Cena:
3 g/ 25 zł
Cienie możecie zakupić tutaj:Klik,Klik
 
Tutaj macie jeszcze swatche cieni na ręce (bez żadnej bazy):
Znacie minerały La Rosa? Który kolor najbardziej się Wam podoba? :)

czwartek, 22 sierpnia 2013

Idealne oczyszczenie od L'Oreal

 Cześć! :)
Przykładam dużą wagę do produktów, którymi oczyszczam twarz.. muszą to być delikatne kosmetyki, gdyż mam wrażliwe oczy i o szczypanie naprawdę łatwo. A dzisiaj mam dla Was recenzję płynu micelarnego przeznaczonym do skóry suchej i wrażliwej marki L'Oreal Paris z serii Ideal Soft.

 Skład:
 Aqua (Water), Hexylene Glycol, Glycerin, Poloxamer 184, Disodium Cocoamphodiacetate, Disodium EDTA, Polyaminopropyl Biguanide.

 

 Płyn micelarny zamknięty jest w wygodnym w użyciu, przezroczystym opakowaniu. Konsystencja jest bezbarwna i bardzo rzadka - niczym woda. Niby nie ma zapachu, jednak mój nosek wyczuwa przyjemną, aczkolwiek delikatną woń :)

 
Jest to naprawdę świetny kosmetyk! Bardzo dobrze usówa wszelkie podkłady i inne mazidła, bez większych problemów radzi sobie z tuszem, cieniami, kredką, jedynie trochę ciężko zmywa eyeliner, ale ja i tak bardzo rzadko go używam, więc dla mnie to nie problem. Nic nie szczypie w oczy, nie podrażnia, jest bardzo delikatny, więc z pewnością sprawdzi się przy pielęgnacji cery wrażliwej. Przyjemnie odświeża buzię nie pozostawiając po sobie tłustej warstwy. Do tego jest on wydajny oraz tani

Jest to bardzo dobry płyn micelarny  i z czystym sumieniem Wam go polecam! :)

Pojemność/Cena:
200ml/ około 15 zł, jednak można go dostać w promocyjnej cenie już od 10 zł :)
Kupicie go w większości drogerii.

Czego używacie do oczyszczania twarzy? Może mialyście styczność z tym płynem? :)

środa, 21 sierpnia 2013

Wakacyjne rozdanie! - wyniki

Witajcie kochani :)
Czas na ogłoszenie wyników wakacyjnego rozdania. Niestety nikomu nie udało się zgadnąć liczby moich lakierów do paznokci, więc nagrodę otrzymuje osoba, która była najbliżej, czyli..

Gratuluję!!! :)

 Pojawiły się dwie odpowiedzi, które typowały liczbę 168, jednak jedna osoba nie polubiła mojego Fanpage, co było warunkiem udziału w rozdaniu i tym sposobem została zdyskwalifikowana.


Moja kolekcja liczy 163 lakiery, czyli jak widzicie axi_1099 była bardzo blisko :)

Buziaki, Berni :)

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Goodbye Damage! Czy aby na pewno?

Cześć :)
Nie mam jakoś bardzo zniszczonych włosów, zapewne dlatego, że ich nie farbuję, nie prostuję, rzadko kiedy kręcę :) W sumie moim jedynym problemem są rozdwojone końcówki, ale na to chyba jedynie fryzjerka pomóc mi może.. niemniej jednak przez ostatni czas stosowałam szampon marki Garnier, Fructis, Goodbye Damage, który jest przeznaczony do włosów bardzo zniszczonych właśnie z rozdwojonymi końcówkami.
 
Skład: Water, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauryl Sulphate, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Amodimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Niancinamide, Sugarcane Extract, Sodium Benzoate, Hydrolyzed Vegetable Protein PG-Propyl Silanetriol, Sodium Hydroxide, PPG-5-Ceteth-20, Trideceth-6, Salicylic Acid, Limonene, Camellia Sinensis Leaf Extract, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Apple Fruit Extract, Carbomer, Pyridoxine HCI, Citric Acid, Cetrimonium Chloride, Butylphenyl Methylpropional, Lemon Peel Extract, Hexyl Cinnamal, Phyllanthus Emblica Fruit Extract, Fragrance. 


Szampon zamknięty jest w sporej butelce, nie ma większych problemów z jego wydobyciem mimo, że zatyczka jest dość malutka. Podoba mi się jej szata graficzna, ale to pewnie dlatego, że uwielbiam pomarańczowy kolor. Szampon ma piękny owocowy zapach, więc jego używanie to czysta przyjemność :) Konsystencja jest średnia raczej w kierunku rzadkiej.. bardzo dobrze się pieni.

 

Działanie jest ok, zresztą ja naprawdę od szamponu wiele nie wymagam.. jedynie ma dobrze oczyszczać, nie powodować łupieżu i nie obciążać mi włosów - pod tymi względami sprawdza się bardzo dobrze.
Zwykle zawsze sięgam po odżywkę, gdyż lubię jak włosy bez problemów się rozczesują, są bardzo długie, a mimo to nie lubię ich czesać :P Używając tego szamponu przez pewien czas nie używałam odżywki do włosów  i na szczęście większego problemu z ich rozczesaniem nie miałam. Oczywiście końcówki rozdwojone, jak były tak nadal są :) cudów sam szampon nie zdziała, zresztą nawet producent obiecuje poprawę stanu włosów używając całej serii Garnier, Fructis, Goodbye Damage. Muszę jeszcze wspomnieć, że jest on bardzo wydajny.

Przyjemny szampon do włosów, aczkolwiek może jednak (?) na bardziej zniszczonych więcej zdziała :)

Szampon możecie dostać w większości drogerii, za około 6-8 zł/ 250 ml.

Co sądzicie o szamponach marki Garnier? Znacie może ten? :)

sobota, 17 sierpnia 2013

W kolorze Subtelnej Malwy

 Cześć :)
Balsam do ust staram się mieć zawsze przy sobie, co prawda latem nie jest on aż tak potrzebny jak zimą, jednak lubię mieć zadbane, odpowiednio nawilżone usta :) A skoro o tym mowa, to dzisiaj mam dla Was recenzję balsamu do ust marki Yves Rocher w kolorze Subtelnej Malwy.

 
Balsam zamknięty jest w malutkiej, aczkolwiek przyjemnej dla oka tubce. Aplikuje się go bez większych problemów, ma fajną nie za rzadką, nie za gęstą konsystencję. Pachnie bajecznie! :)

 
Efekt jaki pozostawia na ustach jest bardzo delikatny i subtelny - podoba mi się  :) jednak sam wygląd to nie wszystko, producent zapewnia nawilżenie, a ja go niestety nie zauważyłam.. do tego po około 30 minutach na ustach już go nie ma. Jeszcze tak trochę w jego obronie dodam, że się nie klei.

Balsam do ust, który w żaden sposób ich nie odżywia.. co prawda ślicznie się na nich prezentuje, ale zapach i wygląd to chyba za mało? :)

Pojemność/Cena:
7 ml/ około 10 zł
Możecie go kupić przez internet lub w sklepach stacjonarnych marki Yves Rocher.

Znacie? Może u Was lepiej się spisuje ? Podoba Wam się efekt na ustach? :)
ps. dziękuję za piękną liczbę obserwatorów :*

czwartek, 15 sierpnia 2013

Hmm.. miłości nie będzie, czyli o podkładowym zawodzie.

Witajcie moi drodzy czytelnicy! :)
W poszukiwaniu lekkiego podkładu na lato postanowiłam sięgnąć po Bourjois - 10 hour sleep effect.. tytuł posta wiele już wskazuje, ale dlaczego tej miłości nie będzie? O tym niżej..

 
Od producenta:
 Podkład pozwalający uzyskać efekt wypoczętej cery, jak po 10-cio godzinnym śnie. Udoskonala cerę, maskując oznaki zmęczenia: cienie pod oczami, przebarwienia i poszarzała skore.
Fluid wzbogacony został w witaminy E, F, B5 i minerały.
Występuje w 5 kolorach, nie zawiera tłuszczu.

Skład:
Water, Dimethicone, Cyclopentasiloxane, PEG-10 Dimethicone, Butylene Glycol, Propylene Glycol, Phenoxyethanol, Sodium Chloride, Methylparaben, Disteardimonium Hectorite, Disodium Stearoyl Glutamate, Tocopheryl Acetate, Propylparaben, Laminaria Digitata Extract, Fragrance, Alcohol Denat, Glyceryl Linoleate, Panthenol, Aluminium Hydroxide, Glyceryl Linolenate, Tocopherol +/- (CI 77491/CI 77492/CI 77499/Iron Oxides, CI 77891/Titanium Dioxide, CI 77019/Mica


Podkład zamknięty jest w ładnym, plastikowym opakowaniu z pompką, co uważam za bardzo wygodne. Ma on bardzo przyjemny, delikatny zapach. Konstancje jest rzadka.. bardzo rzadka i nie do końca mnie przekonuje, jestem przyzwyczajona do bardziej treściwych. Kolor jaki sobie wybrałam jest najjaśniejszy, czyli 71 Abricote Clair - ładnie stapia się z cerą oraz nie tworzy tzw. ''efektu maski''.


Po nałożeniu na skórę staje się ona delikatnie rozświetlona, jednak też zaczyna się bardziej świecić.. bez przypudrowania ani rusz.
Mam problem z niedoskonałościami.. walczę z nimi każdego dnia i niestety ten podkład zapewnia znikome krycie.. po jego użyciu nie widzę większej różnicy przed i po, no może poza delikatnym wyrównaniem kolorytu. Jednak to nie jest najgorsze.. po kilku godzinach nieestetycznie się waży i podkreśla rozszerzone pory! Trwałość również pozostawia wiele do życzenia, po kilku godzinach praktycznie go nie ma. Na szczęście nie zapycha porów.

Totalnie kosmetyk nie dla mnie.. Nie polecam go szczególnie osobą z mieszaną, tłustą skórą z  niedoskonałościami. 

Podkład nie jest tani, bo kosztuje około 60 zł.. jak dla mnie nie jest wart tej ceny, a możecie go dostać w większości drogerii.

 
Miałyście może styczność z tym podkładem? Może u Was się lepiej spisał? :)

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Roziskrzone Niebo w duecie z Mglistą Poświatą

Witajcie ;)
Sierpień już prawie, że w połowie, więc i blogerskie lakiery niebawem znikną z szaf marki Wibo. Jeszcze nie zdążyłam Wam pokazać wszystkich kolorów na paznokciach, toteż czas to nadrobić. Dzisiaj możecie podziwiać dwa kolorki MiratellRoziskrzone Niebo oraz Mglistą Poświatę.


 Fiolet jest naprawdę piękny, jeżeli chodzi o kolor.. jednak nie podoba mi się jego wykończenie i przez to dopiero niedawno po niego sięgnęłam.. no cóż nic na to nie poradzę, perła do mnie nie przemawia i kojarzy mi się ze starszymi Paniami :)
Mglista poświata, czyli mleczny kolor z delikatnymi drobinkami o wiele bardziej przypadł  mi do gustu.

 
Roziskrzone Niebo kryje po 2 warstwach, natomiast Mglista Poświata potrzebuje ich 3-4 do tego dochodzi długi czas schnięcia, jednak po użyciu dobrego wysuszacza jest ok.
Mają one gęstawą konsystencję, mi to jakoś szczególnie nie przeszkadza, ale wiem, że są i jej przeciwnicy.

Bardzo podoba mi się mleczny kolorek, jednak ta ilość warstw.. :( natomiast fiolet przez swoje wykończenie niestety mnie nie przekonuje.

Lakiery możecie dostać w drogeriach Rossmann do końca sierpnia. Ich cena to około 6 zł :)

Co sądzicie o tych lakierach? Który kolor bardziej przypadł Wam do gustu? :)

sobota, 10 sierpnia 2013

To co tygryski lubią najbardziej - nowości! :D

Cześć! ♥
Wreszcie zrobiło się trochę chłodniej, mam już serdecznie dość upałów :) Jednak przechodząc do tematu, dzisiaj się Wam odrobinę pochwalę, co też ciekawego listonosz w ostatnim czasie do mnie przytaszczył.
 Udało mi się załapać do grona testerów kosmetyków marki Scottish Fine Soaps, a wszystko dzięki stronie Samplecity.pl. Tym sposobem dostałam przeurocze mydełko w kształcie misia! :)

Kolejna paczka była wypchana po brzegi cudeńkami marki La Rosa, a znalazłam w niej:
 Cztery cienie do powiek, puder oraz podkład :) Od dawna miałam ochotę na te minerały, więc to one ciekawią mnie najbardziej.

 
Pędzle! :D do pudru, podkładu i różu. Są bardzo mięciutkie - nic, tylko się miziać! :)

 
Lakiery, bo ich nigdy dość. Prawda, że piękne kolory wybrałam? :D

I już ostatnia przesyłka jest od Ani z bloga: Kosmetykoholizm
Wygrałam w rozdaniu kremik do twarzy, krem pod oczy oraz żel, który obłędnie pachnie, a wszystko to marki NoniCare. Nie zbrakło również próbek :) Jeszcze raz dziękuję!

O czym w pierwszej kolejności chcecie przeczytać? :D Buziaki :*

środa, 7 sierpnia 2013

Perfekcyjny mat..?

Hej! ♥
Bohaterem dzisiejszego posta jest puder matujący marki Sephora o kolorku D20 - clair light. Ja posiadaczka mieszanej cery nie wyobrażam sobie życia bez dobrego pudru.. a jak sobie ten z nią poradził? O tym niżej :)

 

Skład: 

Od producenta:
Puder matujący w kompakcie, który wnika w skórę czyniąc ją aksamitnie delikatną. Dostępny w 10 kolorach: 5 złotych i 5 różowych odcieni, pasujących do każdej tonacji skóry.
Idealnie pokrywa cerę, naturalnie współgrając z każdym rodzajem makijażu.
Delikatna formuła z domieszką silikonu i ekstraktów z oliwek gwarantuje łatwą aplikację, pomagając jednocześnie w uzyskaniu idealnego makijażu.
Dla wszystkich kobiet, które cenią matową, aksamitnie delikatną skórę.


Moja opinia:
Opakowanie jest przyjemne dla oka, a do tego wydaje się solidne. Posiada nawet osobną przegródkę na gąbeczkę i lusterko - fajne rozwiązanie, bo nie zawsze mam przy sobie pędzel i lusterko, aby poprawić makijaż. Puder bardzo ładnie, delikatnie pachnie. Konsystencja jest przyjemna - nie zauważyłam, aby się kruszyła.. zapomniałam zrobić zdjęcia zanim zaczęłam go używać stąd też możecie podziwiać ślad po paznokciu :D
Wybrałam kolor D20, główną przyczyną było to, że był najjaśniejszy( bo jeszcze jaśniejsze mi wykupili!) oraz to, że nie posiada różowych tonów. Na początku myślałam, że będzie za ciemny, ale nic bardziej mylnego! Świetnie dopasowuje się do kolorytu skóry. Światło w Sephorze chciało mnie oszukać, a do tego jestem przyzwyczajona do transparentnych pudrów i to zapewne też miało wpływ :)
Dobra ja tu się rozpisałam, a jeszcze o działaniu nić nie wiecie :D Otóż puder bardzo dobrze matuje skórę i to na dobre kilka godzin :) Naprawdę świetnie sobie radzi z moją kapryśną cerą, która świeci się jak latarnia.. Krycie jest bardzo delikatne, kilka razy użyłam go solo, aby to wypróbować i z tego co zauważyłam radzi sobie jedynie z zaczerwienieniami i mniejszymi niedoskonałościami(ale takimi naprawdę mikro). Niemniej jednak wcale nie mam mu tego za złe, gdyż i tak czy siak zawsze sięgam po podkład i korektor. Jak dla mnie ten puder jest świetnym uzupełnieniem makijażu. Nie zapycha porów, a jedyne do czego mogę się przyczepić, to to, że troszkę podkreśla suche skórki - jednak jestem wstanie to przeboleć :)

Lubię go! Sprawdza się u mnie bardzo dobrze, aczkolwiek cena do najniższych nie należy, więc warto polować na promocje :)

Pojemność/Cena:
9g/ 55 zł
Możecie go dostać w perfumeriach Sephora.

Znacie może ten puder? Co sądzicie? :D

poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Wakacyjne rozdanie!

Witajcie :)
Ostatnio jak wiecie poniósł mnie troszkę szał zakupów.. więc postanowiłam kupić i coś dla Was, toteż.. Ogłaszam Rozdanie!


A co można wygrać?:
1.Floslek, nawilżający krem arnikowy SPF 15 (wzmacnia naczynka).
2.Cztery lakiery marki Essence z serii colour&go nr : 135,109,104,136.
3.Wibo, Gel like, lakier do paznokci - Zielona Fantazja ( mego lakierku zabraknąć nie mogło! :D ).
4.Essence, eyeliner w żelu nr 05.
5.Eveline Cosmetics, pomadka Colour Celebrities nr 608.
6.Essence, cień do powiek nr 52 (olive garden).
7.Wibo, sztuczne rzęsy 02.
8.Cetaphil, próbka emulsji micelarnej (29 ml).

Wszystkie kosmetyki są nowe!
Co należy zrobić?:
1.Być publicznym obserwatorem bloga kosmeto-look.blogspot.com.
2.Polubić FanPage bloga: KLIK
3.Odpowiedzieć na pytanie.
4.Pozostawić : nazwę pod jaką obserwujesz, lubisz na FB, oraz odpowiedź na pytanie i adres e-mail.

A pytanie brzmi następująco:

Ile mam lakierów do paznokci?

Osoba, która zgadnie lub będzie najbliżej tej cudownej liczby - wygrywa! Wszystkie warunki powyżej muszą zostać spełnione :) Rozdanie trwa od 5.08.2013 do 18.08.2013. Wyniki ogłoszę w ciągu trzech dni.
W rozdaniu mogą brać udział osoby mieszkające na terenie Polski, które ukończyły 18 lat, bądź mają zgodę rodziców.

Dla uproszczenia:
1. Obserwuję jako: 
2. Lubię na Fb jako: (imię i pierwsza litera nazwiska)
3. Liczba lakierów do paznokci:
4. Mój e-mail:
Zapraszam do udziału i oczywiście życzę powodzenia :)

piątek, 2 sierpnia 2013

Feel Tropical!

Cześć kochani! :)
Dużo z Was było ciekawe lakieru, który pojawił się w moich niemieckich zakupach i już dzisiaj możecie go podziwiać na moich paznokciach :))  Mowa o pięknej pomarańczy marki P2 nr 910 o uroczej nazwie Feel Tropical!


Lakier zamknięty jest w naprawdę przyjemnej dla oka buteleczce :)  Ma nie za rzadką, nie za gęstą konsystencje, którą bez problemów się rozprowadza cienkim i bardzo wygodnym pędzelkiem.
( patrzcie jak pięknie w słońcu wygląda!)
Kolor to śliczna, soczysta, bardzo tropikalna pomarańcz! :) Pięknie wygląda na paznokciach u nóg jak i u stóp. Lakier kryje po 2-3 warstwach, ja mam na paznokciach trzy cieniutkie, ale to nic, bo szybko schnie. Trwałość jest ok, ponieważ wytrzymuje w dobrym stanie 3-4 dni :)

Ja jestem zakochana w tym kolorze! :)) Tym bardziej teraz, latem - jest moim ulubieńcem.

Pojemność/Cena:
8 ml/ około 2 euro
Dostępność jest raczej kiepska, bo możemy go dostać w DM, których w Polsce nie ma i oczywiście w internecie.
 Jak Wam się podoba ta tropikalna pomarańcz? :)